Fluor

W słanie Minneapolis, gdzie wodę fluorowano, stwierdzono wzrost ilości związków fluoru w ziarnie zbóż. Zaniepokojeni tymi odkryciami żywieniowcy i lekarze z innych uprzemysłowionych krajów zaczęli badać „zafluorowanie” i u siebie. W Nowej Funlandii np., gdzie jada się dużo ryb, na osobę przypada ok. 1,74 mg fluoru pochodzącego z samych ryb. Następnie z 5—6 filiżanek wypijanej dziennie herbaty organizm przyswaja 1 mg fluoru. Z powszechnie pieczonego na proszku ciasta 1 do 3 mg. W sumie wynosi to ponad 3 mg fluoru, co jest maksymalną polecaną dawką dzienną dla dorosłych, podczas gdy norma dla dzieci wynosi 2 mg. Mimo to postarano się o fluorowanie wody, „żeby dzieci nie miały próchnicy”. W stanie Iowa w USA przeprowadzono wprost batalię, aby wodę fluorować, gdy tymczasem dentyści odkryli, że dzieci mają „centkowane uzębienie”, bo przemysł „dostarcza” nadmiaru fluoru w wodzie i w powietrzu.

Zaczęto się bać fluoru i zastanawiać się, co robić, aby uniknąć zatrucia tym pierwiastkiem. Naturalnie, wiele zależy od przemysłu: fluor wydalają w powietrze nie tylko fabryki superfosfatów, ale i huty żelaza, stali, miedzi, cynku, aluminium i innych metali, a także przemysł ceramiczny, cegielnie, emaliernie i huty szkła oraz przemysł naftowy.

Fluor jest obecnie przedmiotem wnikliwych badań wielu pracowników naukowych,i wnioski nie są optymistyczne. Odpowiednie instytucje powinny przedsiębrać środki racjonalnej ochrony środowiska przed tym minerałem, a w każdym razie walczyć z dodawaniem fluoru do wody, soli i innych środków żywnościowych, zwłaszcza na terenach nim zatrutych. Stosować należy fluor raczej indywidualnie i bardzo ostrożnie, pod kontrolą analityczną.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>