CZY BRAK APETYTU TO CHOROBA? CZ. II

W tym długim spisie, jak widzimy, figuruje raptem pięć ziół nie używanych w kuchni, a poza tym to, co w całej Polsce używane jest jako przyprawy smakowe, dodawane tradycyjnie do pewnych potraw, które bez tego dodatku byłyby, jak mówimy, niesmaczne. O tym, co jest przyprawione w odpowiedni sposób mówimy, że jest smaczne – i oczywiście – zjadamy więcej. Dlaczego? Dlatego, że wszystkie te środki mają jedną wspólną cechę: zwiększają wydzielanie soków trawiennych w żołądku i już w czasie jedzenia dana potrawa podlega procesowi trawienia, a kiedy jeść skończymy – nie odczuwamy w żołądku ciężaru, spowodowanego zawsze potrawami nie przyprawionymi. A te niekiedy „zalegają kamieniem”. Tymczasem żołądka odczuwać nie powinniśmy.

Stąd wielka wartość tych przypraw w każdym domu, w każdej kuchni: w wypadku niepokojących objawów, boleści, mdłości, burczenia w żołądku itp. – wystarczy łyżeczka majeranku lub kminku (nie ma obawy przedawkowania – nikt się jeszcze nie otruł ani cynamonem ani pieprzem) a cała sprawa wyjaśni się bardzo prędko, żołądek uspokoi się i przestanie nam dokuczać. I ostatni wreszcie wniosek, jaki z tego wszystkiego wynika – to ten, że nie należy jadać potraw uznawanych za ciężko strawne, jak wieprzowina, kapusta czy groch – bez należytego ich przyprawienia według tradycyjnych metod polskiej kuchni: nasze babcie i prababcie nie sypały przecież anyżu do fasoli czy kopru do tortów, ale nie podawały wieprzowiny bez kminku, grochówki bez majeranku itp. A skoro mowa o przyprawach to warto jeszcze dorzucić, że sól i ocet to nie są przyprawy trawienne lecz smakowe, należy je więc stosować bardzo oględnie, bo sól zawsze trochę szkodzi, a ocet w pewnych wypadkach należy również do przypraw niepożądanych.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>