Jak twierdzi wielu lekarzy, „jest to witamina, której najczęściej brakuje człowiekowi”. Mówi się o niej również, że: „jest potrzebna od stóp do głów” oraz, że „odpowiada za jakość naszej krwi”.
Kiedy badano krew starszych ludzi, okazało się, że większość pensjonariuszy tzw. domu trzeciego wieku miała mniejszą lub większą anemię. Ale po dalszych badaniach okazało się, że żelaza mieli dość, a anemię wywoływał niedobór kwasu foliowego.
Zapomina się bowiem o tym, że nasza krew (krwinki) nie tylko potrzebuje żelaza, ale i witamin. Jeśli przyrównać krew do świetnie zgranej orkiestry, to pierwsze skrzypce gra żelazo, ale zaraz po nim najważniejszym instrumentem jest kwas foliowy. Bez niego nie może zachodzić podział komórek, czyli inaczej mówiąc — nie mogą się rodzić nowe komórki, łącznie z krwinkami. A jeśli w krwinkach powstają kłopoty z kwasem foliowym, to tworzą się one nienormalnie duże.
Dodajmy od razu, że w tej „orkiestrze”, prócz żelaza i kwasu foliowego, są jeszcze koniecznie potrzebne: witamina Bi2, B2 i A.
Norma przewiduje, że dla zdrowego człowieka potrzeba dziennie 400 mcg (tysięczna część miligrama) kwasu foliowego. Jakże niewiele! Kobiety w ciąży potrzebują go dwa razy tyle, bo 800 mcg, a karmiące — 600 mcg. A czyj jeszcze organizm wymaga zwiększonych dawek tej witaminy? Jeśli ktoś z twoich bliskich pije, nawet nie nałogowo, ale lubi sobie od czasu do czasu wypić, np. aperitif, koktail, piwo czy
Leave a reply