Wielu żywieniowców uważa, że 2 g dziennie drożdży piwnych dla zdrowego człowieka, to dawka zupełnie wystarczająca. Ale… drożdże piwne i piekarskie mają zbyt dużo kwasów nukleinowych (ok. 14—15%), co nie zawsze jest korzystne dla organizmu. Można wprawdzie te kwasy, jako rozpuszczalne w wodzie, wypłukiwać, ale jest uzasadniona obawa, że „wyleje się dziecko wraz z kąpielą”, tzn. pozbawi się .drożdże także selenu i niezwykle cennych witamin z grupy B, które są przecież również rozpuszczalne w wodzie.
Ponadto, dopóki drożdży nie strawimy, żyją one dalej w przewodzie pokarmowym, a żyjąc — odżywiają się. Czym? Właśnie witaminami z grupy B, głównie biotyną, czyli witaminą H. Jest ona jednym z czynników odpornościowych, a m. in. zabezpiecza ponoć przed gruźlicą. Szczególnie sporo jest jej też w kiszonkach i tym należy tłumaczyć fakt, że krowy karmione kiszonkami nie tak łatwo zapadają na tę chorobę.
A więc trzeba drożdże „zabić”, zanim się je zje. Giną w tem-peraturze 60°C, czyli wystarczy zalać je wrzątkiem.
Ponieważ selen ginie w słodkim środowisku, więc najlepiej byłoby pić drożdże bez cukru, zalane wrzącą wodą lub mlekiem. Ale jest jeszcze inny smaczny sposób ich podawania.
Fałszywy móżdżek. Danie to ma tak charakterystyczny smak, że jest albo bardzo łubiane, albo też odsuwane z odrazą. Na łyżce oleju i paru łyżkach wody trzeba „zeszklić” posiekaną cebulę, tzn. nie rumienić jej, tylko dusić pod przykryciem. Gdy będzie już miękka i biała, dodajemy do niej 3 do 5 dag drożdży piekarskich i mieszamy, aby się rozpuściły, a raczej jakby rozpłynęły, ale — broń Boże — nie przypaliły, bo wydzielają zapach nie do wytrzymania. Wtedy natychmiast wbijamy 1—2 białka, mieszamy aż się zetną i zestawiamy z ognia. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem lub papryką i ewentualnie dla aromatu dodajemy kilka wiórków masła. Posypujemy suto posiekaną natką pietruszki i podajemy z chlebem lub ziemniakami na gorąco.
Taką „ucztę” możemy sobie urządzać wtedy, gdy jemy mało produktów, zawierających selen. Ale wystarczy 1—3 razy w tygodniu, bo przecież porcja drożdży jest spora. Nie zaszkodzi ich natomiast więcej w sytuacji, gdy np. trzeba usuwać toksyczne substancje z organizmu, pozostałe po chorobach. Wtedy trzeba jeszcze dodatkowo jadać drożdże oraz kiełki pszenicy (witamina E). Obydwa te składniki: selen i witamina E chronią przed schorzeniami wątroby.
Leave a reply