Odpowiedź na to proste pytanie wcale nie jest prosta. Mówi się, że dorosły człowiek nie przyswoi więcej niż 30 mg i cała reszta zostanie wydalona. Okazuje się jednak przy bliższym zbadaniu, że nasze zapotrzebowanie jest bardzo indywidualne i zróżnicowane. Ponadto wiele schorzeń i niedomagań organizmu podnosi je wydatnie. Na przykład, dawka dzienna może wzrosnąć od skromnych 30 czy 80 do 3 tysięcy mg. I więcej!
W 1974 r. dr Terence W. Anderson z Uniwersytetu w Toronto przeprowadzał doświadczenia na 600 wolontariuszach. Jako zdrowym podawał im początkowo ok. 500 mg witaminy C tygodniowo. Gdy tylko zauważył u kogoś pierwsze oznaki zaziębienia, od razu aplikował dawkę 500 mg dziennie reszta otrzymywała placebo. Osoby, które zażywały po 500 mg witaminy C dziennie, wykazały nieznaczy stan gorączkowy i szybko wracały do zdrowia. Przy czym opuściły o 30% mniej dni pracy, niż badani z grupy kontrolnej. Dr Anderson zaleca więc, aby w okresach ,masowych zaziębień podawać wszystkim profilaktycznie po ok. 200 mg witaminy C dziennie, a w wypadkach ostrej infekcji, przez krótki okres, do ok. 1000 mg, czyli 1 g dziennie ).
W późniejszym okresie badacz ten przeprowadzał podobne doświadczenia na tysiącach wolontariuszy i doszedł do wniosku, że 1200 mg dziennie witaminy C jest dawką (dla zdrowych), zabezpieczającą przed zaziębieniami w okresie gryp, katarów i innych infekcji. Dla wielu wystarcza nawet 100 mg, ale trzeba podnosić tę i
Leave a reply