Zastosowane w ostatnich latach skomplikowane metody badań fizycznych potwierdziły rolę mikroelementów na poziomie submolekularnych procesów warunkujących sprawne reakcje utleniania w zarodzi komórek ssaków. Wykryto również zjawiska tłumaczące wyraźne zależności między nieopanowanym bujaniem nowotworowym plazmy komórkowej a sprawnie funkcjonującymi procesami utleniania, które to procesy są uwarunkowane m. in. właśnie obecnością określonych mikroelementów, witamin i innych związków w codziennej diecie.
Autorzy „Kuchni i medycyny” proponują korygowanie niedoborów (lub nadmiarów) związków chemicznych (i całych struktur) biologicznie ważnych. W związkach tych biofizyk widzi: „substraty transferu elektronowego”, biochemik — „grupy prostetyczne apoenzymów”, ekolog — „korygowanie zaburzeń łańcucha troficznego”. Lekarze widzą: „preparaty parafarmakopealne wzmagające zejście procesu chorobowego”. Julian Aleksandrowicz i Irena Gumowska — będący zwolennikami postępowania profilaktycznego — widzą realne możliwości poprawy zdrowia społecznego i na tym właśnie polega humanitarna wartość ich pracy.
Autor niniejszej przedmowy nieśmiało informuje, że od wielu lat, parając się tymi zagadnieniami profesjonalnie, traktuje „Kuchnię i medycynę”, jako zapowiedź nowych, ożywczych prądów dla sfrustrowanych grup wąskospecjalistycznych ośrodków badawczych. Przede wszystkim zaś będzie ona nieodzowną pomocą dla wszystkich kobiet, które w nowych warunkach cywilizacyjnych muszą dbać o prawidłowe żywienie swoich najbliższych.
Na zakończenie muszę jeszcze wspomnieć o fascynującym postępie nauk medycznych, dzięki któremu można było niejednokrotnie uratować zagrożone, wydawałoby się beznadziejnie, życie ludzkie. Warto więc, aby inne, bardziej lub mniej pokrewne zespoły badawcze wspomagały medycynę w jej interdyscyplinarnym ujęciu. Znając sytuację w krajach tzw. wysoko rozwiniętych, jestem głęboko przekonany, źe w Polsce mamy ku temu szczególnie dużo okazji.
Leave a reply