Najbogatsze źródła wapnia łatwo przyswajalnego to: mleko w każdej formie, sery (również wszelkie), jaja, a szczególnie żółtka (zawierają cholesterol, ale i lecytynę, która broni nas przed sklerozą).
Trzeba dodać, że wapń z warzyw jest gorzej przyswajany przez organizm, bo zawierają one też błonnik i kwas szczawiowy. Produkty zbożowe są na ogół słabym źródłem wapnia oraz mają niekorzystny stosunek wapnia do fosforu. Zawierają też kwas fitynowy, który stanowi 80% fosforu zawartego w zbożach, a działa odwapniające.
Tam, gdzie jest niskie spożycie mleka i przetworów mlecznych, zawsze można podejrzewać niedobory wapniowe. Czyli …mleko — najważniejsze!
Więc już wiadomo co jadać, aby nam wapnia nie zabrakło. Dodajmy jeszcze, że choć — według tabel A. Szczygła — śledź ma zaledwie 17 mg% wapnia, to — według Kiersta — zawiera 300 mg%. Może obliczano zawartość wapnia w śledziach bez ości i wraz z ośćmi? A może to pomyłka? W przetworach nieraz jada się ryby razem z ośćmi, co jest zresztą przez żywieniowców zalecane. Bardzo cenne i łatwo przyswajalne są ości z tuńczyka i sardynek z puszki.
Leave a reply