Pacjent po każdym posiłku czuł się źle. Jadał więc mało, ale i to nie pomagało. Czasem przeszywający ból dawał się odczuć w środku pleców. Więc, jakby instynktownie, jadał tylko malutkie porcje. Wreszcie poszedł do lekarza i okazało się, że miał niemal typowe objawy wrzodu żołądka. Teraz czekała go dieta „delikatna”, lekka oraz kuracja środkami farmakologicznymi.
Lekarze jednak wiedzą, że niemal połowie pacjentów środki te nie pomagają. Otóż w „Medical Journal of Australia” z listopada 1975 r. D. J. Frommer z oddziału gastroentorologicznego szpitala w Sydney doniósł, że jeżeli pacjent z wrzodem żołądka ma niedobór cynku w organizmie, to dodatek tego minerału bardzo pomaga w leczeniu i przyspiesza gojenie się wrzodu. Tę wiadomość z Australii pochwycili czym prędzej lekarze amerykańscy, jako że w Stanach w tym czasie było ok. 3,5 miliona chorych na wrzody
przewodu pokarmowego. Dr Frommer był pierwszym, którv o tej zalecie cynku donosił. Ale już w 1972 r. brytyjscy lekarze kurowali wrzodowców, dodając im cynku do pożywienia.
Jedną z niespodzianek w leczeniu wrzodów przewodu pokarmowego jest to, że potrafią one same zanikać, jeśli mają tło psychiczne. Bo emocjonalne stany odgrywają niemałą rolę tak w powstaniu, jak i w leczeniu tych schorzeń.
Dr Frommer zalecił podzielenie swoich pacjentów na 2 grupy: jednej (10 osób) podawano cynk (siarczan cynku), drugiej (8 osób) — placebo. Żeby usunąć wszelką możliwość
Leave a reply