Jest ich kilka, ale nie wszystkie zostały dobrze poznane. A trzeba przy tym przypomnieć, że niektóre z już opisanych — jako „pożyteczne” — po przedawkowaniu są przecież trucizną. Choćby tak cenny dla zdrowia i równocześnie niebezpieczny selen. Nieco podobny pod tym względem jest arsen.
Arsen – Już w starożytności był znany i jako lek, i jako trucizna. Do dziś używa się go nieraz w lecznictwie. Działa wzmacniająco, przeciw anemii i na apetyt.
Przeciętnie jest arsenu w glebie od 1 ppm do 40 ppm, ale bywa o wiele więcej, gdy jego związkami spryskuje się sady, czy plantacje. Jeśli zawartość ta w glebie, w pożywieniu itp. przekroczy pewną granicę, zbliży się do dawek trujących, rośnie wówczas liczba zgonów wywołanych rakiem krtani, oczu oraz białaczką szpikową (według Berga i Burbanka).
Ale… arsen jest również dobrą odtrutką w wypadkach, gdy np. świnie, psy, bydło i drób zatrują się nadmiernymi dawkami selenu. A w doświadczeniach przeprowadzanych na myszach udało się zmniejszyć ich zapadalność na nowotwory właśnie odpowiednimi dawkami arsenu.
W organizmie człowieka (głównie we włosach i paznokciach) jest 15 do 20 mg arsenu. Najbogatszym jego źródłem w pożywieniu są jadalne skorupiaki (langusty, homary, krewetki, kryle itp.) oraz niektóre ryby morskie.
Leave a reply